Magiczna pora wiosennych igraszek, flirtów i podchodów zaczęła się na dobre.Wszystko, co żyje łączy się w pary. Nie inaczej sprawy mają się u jednej z przedstawicielek naszych największych płazów – Ropuchy szarej (Bufo bufo).
W okolicach końca marca i początku kwietnia na podmokłych terenach leśnych usłyszeć możemy dochodzące z traw delikatne pohukiwanie. To właśnie godowe głosy tego wątpliwie przystojnego, to jednak sympatycznego i wielce pożytecznego stworzenia (każda z ropuch zjada ogromne ilości różnego rodzaju ślimaków i owadów). Często możemy wypatrzyć podróżujące pary, w których mniejszy samiec „wozi się na barana" na znacznie większej samiczce.
Wydaje się, że jednym sytuacja wyraźnie odpowiada, a drugim niekoniecznie przeszkadza. Bywa, że chętnych do przejażdżki „Panów" zjawia się więcej i zaczynają się wzajemne przepychanki i niesnaski. Ropuchy szare, podobnie jak inne gatunki tych płazów, poruszają się na zasadzie powolnego chodzenia, rzadko decydując się na niezdarne i krótkie skoki. W obliczu zbliżającego się niebezpieczeństwa często zamierają w bezruchu, co niestety powoduje, że nie zawsze udaje im się w porę umknąć z drogi czy duktu leśnego i uniknąć tragicznego w skutkach spotkania z pojazdem. Dlatego uważajmy i patrzmy pod nogi i koła naszych rowerów, aby przypadkiem nie doprowadzić do kolejnej małej tragedii. Pamiętajmy także, że ropuchy w stanie zagrożenia potrafią wydzielać poprzez skórę substancje jadowe, mogące spowodować podrażnienia naszych rąk lub twarzy. Starajmy się więc zachowywać ostrożność w naszym poznawaniu leśnych ciekawostek tak, aby wszystkie przygody i wspomnienia pozostały miłe i sympatyczne.
Więcej na stronie Nadleśnictwa Nowa Sól.
Opracowano: Michał Szczepaniak (Nadleśnictwo Lipinki)