Lista aktualności
Ratujemy zielonogórskie lasy
W lasach RDLP w Zielonej Górze od dwóch lat prowadzona jest wycinka drzew zaatakowanych przez kornika ostrozębnego. Jest to jedyna metoda walki ze szkodnikiem powodującym coraz większe zniszczenia w tutejszych, głównie sosnowych lasach, zajmujących ponad połowę obszaru województwa lubuskiego.
Problem kornika ostrozębnego pojawił się w lasach zielonogórskich przed dwoma laty. W ubiegłym roku leśnicy musieli wyciąć ok. 1000 ha zniszczonego przez szkodnika lasu, najwięcej w okolicach Zielonej Góry, Sulechowa i Gubina. Na początku tego roku wycinka ma objąć kolejne 100 ha.
Kornik ostrozębny, choć niewielki, to potrafi wyrządzić ogromne szkody. Zasiedla korony drzew osłabionych na skutek suszy, pożarów czy zanieczyszczenia powietrza. Żeruje głównie na sosnach i namnaża się w postępie geometrycznym. Objawem występowania kornika jest obumieranie drzew. Widać to po ich koronach, które nabierają rdzawego koloru.
"Nie ma innej metody walki z tym szkodnikiem jak wycinka. Ten chrząszcz jest w stanie bardzo szybko opanować duże połacie lasu. Od momentu zaatakowania drzewa, do jego całkowitego obumarcia mijają zaledwie trzy – cztery miesiące. Trzeba usunąć jak najwięcej chorych drzew przed okresem rozrodczym tych owadów, który przypada z reguły dwa razy w roku - w maju i lipcu. Z uwagi na ostatnią ciepłą jesień i zimę może rozpocząć się już w kwietniu" - mówi Marta Wiler, naczelnik Wydziału Gospodarki Leśnej RDLP w Zielonej Górze.
Widoczne w wielu miejscach sosny z rdzawą koroną są efektem aktywności kornika ostrozębnego późnym latem i jesienią zeszłego roku. Ekspansji tego szkodnika sprzyja susza, a ta w Lubuskiem występuje od około dwóch lat. Brak wystarczającej ilości wody osłabia drzewa, które są mniej odporne na ataki wszelkich szkodników.
Prowadzona wycinka drzew ma nie tylko aspekt sanitarny. Szybkie zamieranie drzew powoduje bowiem, że silniejsze podmuchy wiatru mogą je przewracać, co stwarza realne niebezpieczeństwo dla ludzi i ich mienia. Dlatego też, oprócz samej walki z kornikiem, wycinka ma zapobiec tego typu sytuacjom. Gałęzie ściętych drzew muszą zostać spalone lub rozdrobnione, gdyż właśnie tam znajduje się ten niebezpieczny chrząszcz.
O działaniach leśników pisaliśmy już w ubiegłym roku - link