Lista aktualności Lista aktualności

Przepis na majówkę

Prognozy pogody na tegoroczną majówkę nie są optymistyczne. Jednak na spacer do lasu nie ma złej pogody. Zielonogórscy leśnicy zapraszają na leśne ścieżki edukacyjne przygotowane na terenie nadleśnictw Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze.

Aż 40 tras edukacyjnych czeka na nas w najciekawszych miejscach. Są to dobrze oznakowane, wyposażone w miejsca do odpoczynku szlaki piesze i rowerowe. Propozycje najbardziej popularnych tras można znaleźć tutaj

Z majowej eskapady do lasu możemy przynieść do domu zioła i kwiaty. Nasza koleżanka z biura RDLP w Zielonej Górze - Dorota Bogdańska- poleca majowe przysmaki z popularnego mniszka lekarskiego i fantastyczną w smaku kartoflankę z bluszczykiem kurdybankiem. Osobiście te potrawy przygotowała i przetestowała!

Bluszczyk kurdybanek – zapomniana przyprawa naszych prababek

Od kwietnia warto rozglądać się za aromatycznym ziółkiem o wdzięcznej nazwie bluszczyk kurdybanek. Jest on pospolitą rośliną trawników, chwastem ogrodowym, rośnie w przydrożnych rowach, na łąkach i w lasach. Znosi różne warunki świetlne, ale najlepiej zbierać go w miejscach mocno nasłonecznionych, kiedy jego ciemnozielone liście przybierają kolor purpurowo-fioletowy. Świadczy to o dużym nasyceniu olejkiem eterycznym, a więc silniejszym aromatem i działaniem – a o to nam właśnie chodzi. Ziele kurdybanka działa korzystnie na wątrobę oraz odtruwająco na organizm człowieka. Okłady są pomocne w leczeniu chorób skórnych, a jego właściwości wykrztuśne wykorzystywane były w syropach na kaszel. W swoich recepturach stosowała go średniowieczna zielarka św. Hildegarda z Bingen. Dziś mało kto korzysta z dobroczynnego działania tej niepozornej, ale obdarzonej wieloma niezwykłymi właściwościami, roślinki. Aby się przekonać o czym mowa, wystarczy się nieco pochylić nad zielem i zacząć cieszyć jego aromatem.

 

 

 

Bluszczyk kurdybanek. 

Świeże ziele bluszczyku można wykorzystać do sałatek, posiekane wspaniale aromatyzuje pasty twarogowe, pasztety, nadzienia czy dania z jaj. Doskonale komponuje się z ziemniakami. Warto wypróbować przepis Hanny Szymanderskiej na kartoflankę z bluszczykiem kurdybankiem. Do sporządzenia tej niezwykle aromatycznej i wprost przepysznej zupy potrzebujemy:

·        400 g ziemniaków

·        dużą cebulę

·        1 marchewkę

·        1 pietruszkę (korzeń)

·        4 ząbki czosnku

·        sól, pieprz, pół łyżeczki kminku

·        szklankę posiekanych liści bluszczyku kurdybanka (nie warto go sobie żałować)

·        5 szklanek bulionu

·        łyżkę masła

Obraną cebulę kroimy w kostkę i dusimy na maśle. Dodajemy starty na dużych oczkach korzeń marchwi i korzeń pietruszki. Warzywa smażymy razem przez chwilę. Obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki wrzucamy do garnka, dodajemy podsmażone warzywa, pieprz, kminek i połowę posiekanych ząbków·czosnku. Zalewamy gorącym bulionem, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jeszcze około 20 minut na małym ogniu. Następnie wyłączamy ogień i do gorącej zupy dodajemy ziele kurdybanka, resztę posiekanego czosnku i doprawiamy w razie potrzeby solą i pieprzem. Na koniec można dodać jeszcze 2 łyżki kwaśnej śmietany.

Najbardziej aromatyczny bluszczyk zbierzemy w maju. Aby móc cieszyć się nim również w miesiącach zimowych, suszymy całe ziele. Sekret suszenia kurdybanka polega na tym by robić to możliwie szybko, w temperaturze do 40o C, tak aby olejek nie zdążył się ulotnić. Najlepiej wykorzystać do tego piekarnik.

Zaletą bluszczyku kurdybanka jest też jego pospolitość występowania. Nie ma potrzeby go hodować, wystarczy uważniej rozejrzeć się podczas niedzielnego spaceru i znaleźć miejsce, najlepiej z dala od dróg i miejskich trawników. Nasza kuchnia z pewnością zyska na nowym, apetycznym aromacie, po który będziecie mieli chęć sięgać częściej.

Żółto kwitnące trawniki oznaczają nadejście długiego weekendu majowego. Za ten piękny widok odpowiedzialny jest mniszek lekarski, często niepoprawnie nazywany mleczem (to, oczywiście, inna roślina). Rośnie on właściwie wszędzie – od ogródków, trawników, poprzez łąki, zasiedlając prawie każdą drogę leśną. Nie ma chyba osoby, która nie potrafiłaby go rozpoznać. Ale nie każdy spróbował jego niesamowitych właściwości. Niezwykle ceniony był w dawnej medycynie chińskiej, a do dziś jego liście są przysmakiem we Francji i w Ameryce. Siekane świeże listki jedzone w ilości 3 łyżek dziennie przez 2 tygodnie są skuteczną i niedrogą wiosenną kuracją oczyszczającą. Duszone na maśle zielone pączki kwiatów, z podsmażoną bułką tartą są świetną jarzynką, którą z powodzeniem możne stanowić komponent drugiego dania.

Liście mniszka można mieszać z różnymi sałatami i wiosennymi warzywami, ale równie smaczne są solo, polane tylko sosem vinegret. Do sporządzenia nieco bardziej urozmaiconej sałatki mniszkowej będziemy potrzebować:

•             1 szklankę liści mniszka

•             1 szklankę rzeżuchy

•             1 cebulę dymkę pokrojoną w pióra

•             Sos vinegret (3 łyżki oliwy, łyżka octu winnego, duża łyżka miodu – można dodać mniszkowego, posiekany mały ząbek czosnku, sól i pieprz)

Składniki mieszamy w dużej misce i sałatka gotowa.

W celu pozbycia się występującej w mniszku naturalnie goryczki można wcześniej moczyć jego liście w zimnej osolonej wodzie przez pół godziny.

A dla tych, którzy chcieliby zamknąć słońce w butelce, polecam sprawdzony przepis na wyśmienity „miód" mniszkowy. W dawnej medycynie stosowany był jako skuteczny syrop przeciwkaszlowy, ale jego wyborny smak z pewnością znajdzie wiele zastosowań w każdej kuchni – jako dodatek do deserów, naleśników czy świetne zastępstwo płynnego miodu. Z pewnością przypadnie do gustu weganom, bo nie ma w nim żadnych składników pochodzenia zwierzęcego!

Na „miód" mniszkowy potrzebujemy:

•             400 sztuk świeżych koszyczków kwiatowych

•             1 l zimnej wody

•             1kg cukru

•             sok z 1 cytryny

Kwiaty mniszka zalewamy zimną wodą i gotujemy godzinę pod przykryciem. Następnie jeszcze gorący przecedzamy przez gazę, dodajemy cały cukier i sok z 1 cytryny i gotujemy jeszcze 2 godziny na bardzo małym ogniu. Uwaga, ważne - zbyt silny ogień scukrzy powstały syrop! Gorący płyn wlewamy do wyparzonych buteleczek i zakręcamy. I gotowe. Syrop jest niezwykle skuteczny przy kaszlu i w początkach przeziębienia. Można profilaktycznie zimą dodawać do herbaty.

Życzymy smacznego i udanych wędrówek po lesie !

Przepisy i zdjęcia potraw :Dorota Bogdańska 

Pozostałe fotografie :Anna Niemiec,Olga Ciemnoczołowska

 

Średnia (0 Głosy)